Polacy w Wilnie i na Wileńszczyźnie

Wilno tekst Zbigniew SochaProblemy niezmienne od trzydziestu lat

Kresy Wschodnie, to jest zobowiązanie. Należy pamiętać i bezwzględnie wspierać mieszkających tam Polaków. Państwo, pracując nad teraźniejszością, myśli o przyszłości, ale nie powinno zapominać o przeszłości. Organizacja Narodów Zjednoczonych jest zaniepokojone dyskryminacją Polaków na Litwie.

Komitet ONZ d/s społecznych, kulturalnych oraz pomocy humanitarnej wyraził zaniepokojenie z powodu nierównego traktowania mniejszości narodowych na Litwie oraz braku ich ochrony prawnej.

ONZ wezwał Litwę, by chronić prawa Polaków na Litwie

ONZ wezwał Litwę do przyspieszenia uchwalenia ustawy o mniejszościach narodowych, a w międzyczasie, zastosowanie skutecznych środków w celu pełnej ochrony mniejszości narodowych – ich języka, religii, kultury i tożsamości.

Kilka lat wcześniej również Rada Europy – Komitet Doradczy Konwencji Ramowej o Ochronie Mniejszości Narodowych, pod przewodnictwem Komitetu Ministrów Rady Europy, zauważył dyskryminację Polaków na Litwie, a w szczególności uczniów polskich szkół, podkreślając, iż reforma szkolnictwa nie może prowadzić do dyskryminacji uczniów szkół nielitewskich.

Władze polskie, mając takie istotne wsparcie w tak znaczących i potężnych instytucjach międzynarodowych, nie są w stanie bardziej energicznie i zdecydowanie upominać się od władz litewskich rozwiązania i przestrzegania praw mniejszości polskiej,
a tu przecież chodzi o podstawowe prawa mniejszości, jakie obowiązują w Europie, czy też Polsce. Dlaczego?

Przestrzegamy praw mniejszości litewskiej. Włączamy się
w rozwiązywanie problemów gospodarki Litwy

Tu zaznaczyć należy, iż Polska przestrzega praw mniejszości narodowych, w tym litewskiej. Ponadto Polska włącza się
w rozwiązywanie problemów Litwy dotyczących gospodarki, np. łączy polskie systemy energetyczne i gazowe z litewskimi, buduje połączenia drogowe z Litwą via baltica i via carpatia, co pozwoli znacząco zwiększyć obroty portowi litewskiemu
w Kłajpedzie, inwestuje znaczne kwoty w Orlen w Możejkach przynoszący największe podatki skarbowi państwa Litewskiego. Inwestujemy w połączenia kolejowe z Litwą

Ponadto w zakresie bezpieczeństwa tworzymy wspólną brygadę i plany obrony Litwy w przypadku zagrożenia.

Co otrzymujemy w zamian? Bardzo niewiele, na tyle mało, że postępy lituanizacji naszych rodaków są już wyraźne.

Niestety, w kręgach polityków praktycznie wszystkich opcji, nie wyłączając aktualnie rządzących i Pana Prezydenta Andrzeja Dudę, dominuje idea Giedroycia-Mieroszewskiego, która preferuje wspieranie, bez mała bezwarunkowe, narodów za naszą wschodnią granicą. Natomiast poprawność polityczna powoduje, iż nie zauważane są inne elementy doktryny, która mówi, że
w przypadku godzenia w państwowość Polską, czy też w tożsamość przez te państwa, przewiduje skuteczne przeciwdziałania Polski.

Pozorowanie załatwiania problemów. Nie zdążyliśmy się upomnieć

Litwa od ponad 30 lat jest niezależnym państwem, jest w UE oraz NATO, posiada szczególne związki z władzami państwa polskiego, ale, będąc zawsze pewnym uległości polskich władz, postępuje wobec polskiej mniejszości tak, iż pozorując załatwianie problemów i rozciągając je w czasie, zawsze działa na niekorzyść mniejszości polskiej.

Poprawność polityczna polskich władz powoduje również, że przez kilkadziesiąt lat wolnej Litwy nie zdążyliśmy się upomnieć o polskie ruchome dzieła kultury pozostawione po II wojnie światowej w muzeach, bibliotekach, archiwach przede wszystkim Wilna, jeżeli chodzi o Litwę.

Nawet komuniści po wojnie zakładali rewindykację ruchomych dóbr kultury. Przy Pełnomocniku Rządu Tymczasowego RP d/s ekspatriacji powołali Wydział Kultury, na czele którego stała dr Maria Rzewuska. Wydział zbierał w Wilnie materiały dla potrzeb przyszłej rewindykacji.

Pan Prezydent Andrzej Duda wraz z rządem często powtarza, iż mamy najlepsze stosunki z Litwą w całym okresie utrzymywania kontaktów pomiędzy oboma państwami. Takie oświadczenia oznaczają, że Polacy z Wilna i Wileńszczyzny, zamieszkali tam od wieków, nie powinni mieć żadnych problemów, jako mniejszość narodowa.

Nie ma ustawy – nie ma ochrony prawnej. Problemy ze zwrotem ziemi

Wobec powyższego zobaczmy, jak wygląda rzeczywistość na Litwie polskiej mniejszości narodowej na dzień dzisiejszy. Litwa nie posiada ustawy o mniejszościach narodowych, a tym samym brak jest ochrony prawnej mniejszości polskiej. Bardzo poważnym nie załatwionym problemem jest zwrot Polakom ziemi.

Władze Litwy z ziemi, czyli nieruchomości, w 1997 roku ustawą zrobili mienie ruchome z możliwością jej przenoszenia. Jest to jedyny taki przypadek w świecie. Ustawa teoretycznie miała służyć wszystkim, ale służy głównie Litwinom, którzy swoją ziemię i działki z terenu całej Litwy przenoszą do Wilna i okolic, zmieniając tym samym skład narodowościowy na niekorzyść Polaków i jednocześnie się bogacąc – ziemia w stolicy i okolicach jest droga. Właścicielami byli głównie Polacy, ale jej nie otrzymywali pod różnymi pretekstami.

W pierwszym okresie działania ustawy przez lata nie przyjmowano dokumentów własności ziemi, wydawanych przed II wojną światową przez Rzeczpospolitą Polską, jako dokumenty obcego państwa. W kolejnym okresie pełnomocnik rządu Litwy
w rejonie wileńskim, Arturas Merkys, przydzielał ziemię tylko Litwinom twierdząc, że ziemia nie powinna wrócić do autochtonów, tzn. Polaków.

Teraz teoretycznie Polacy mogą ubiegać się o zwrot ziemi, ale, niestety, ziemi i działek już nie ma, została przydzielona głównie Litwinom. Oczekujących Polaków na zwrot ziemi tylko w Wilnie jest około 4 tysiące. Zwrot i przenoszenie ziemi trwa
od 26 lat i przynosi już skutki zamierzone przez Litwinów, a mianowicie w rejonie podwileńskim do niedawna mieszkało ponad 80 procent Polaków, a w chwili obecnej już tylko 60 procent. Tak wygląda kolonizacja Wilna i Wileńszczyzny po Litewsku – nie zauważona przez władze w Polsce.

Szkolnictwo polskie znika

Własne szkolnictwo dla mniejszości polskiej, to jest podstawowa forma przetrwania i rozwijania się. Po zlikwidowaniu polskich szkół w Kownie i okolicach od 1918 do 1970 roku zniknęło około 200 tysięcy Polaków, zamieszkujących te tereny, wystarczyło 50 lat.

Tylko na Wileńszczyźnie szkoły budują i administrują równolegle samorządy i administracja państwowa.

Te państwowe okazałe, nowe, litewskie mają być konkurencją dla polskich samorządowych, a oferując wiele przywilejów dla uczniów i ich rodziców mają zachęcać tychże rodziców do posyłania swoich dzieci do tych szkół.

W niespełna 2,8 milionowej Litwie Polaków mieszka około 180-200 tys., skupionych w Wilnie i rejonie wileńskim,
a uczęszczających dzieci do wszystkich Polskich szkół jest niewiele ponad 11 tysięcy, co oznacza, że znacząca liczba dzieci uczy się już w litewskich szkołach.

W 1998 roku władze Litwy egzamin maturalny z języka polskiego zdegradowały do statusu nieobowiązkowego egzaminu szkolnego, co pogorszyło poziom nauczania języka ojczystego i jednocześnie znacząco zmniejszało status polskiej szkoły.

Po dużym oporze społeczności polskiej i licznych manifestacjach egzamin z języka polskiego po 25 latach ma wrócić na maturze, ponoć za rok.

W 2012 roku, praktycznie bez okresu przejściowego, w szkołach polskich ujednolicono program nauczania z języka litewskiego i egzaminu maturalnego z tego języka, co stworzyło poważne problemy na maturze polskim uczniom.

Przez wiele lat około 20 procent maturzystów nie mogło przebrnąć tej bariery, co było dużym dramatem i tragedią dla dużej grupy wchodzących w życie młodych ludzi.

Od początku istnienia demokratycznej Litwy nieustannie tworzy się aurę niepewności wokół polskich szkół, wprowadzając nieustające reformy, każdorazowo pogarszając stan polskiego szkolnictwa.

Ostatnio, pod płaszczykiem reformy, rozpoczęto likwidację dwóch polskich szkół w rejonie trockim – szkołę podstawową
w Starych Trokach oraz gimnazjum w Połukniu z czterech, jakie pozostały. Wcześniej uległy likwidacji szkoły w Międzyrzeczu, Szklarach i Świętnikach.

Jeszcze gorzej wygląda polskie szkolnictwo np. w Rejonie Nowych Święcian, gdzie jeszcze mieszka ponad 30 procent Polaków, a praktycznie stacjonarnych polskich szkół jest brak. Kilka lat temu otwarto szkółkę niedzielną w Polskim Domu Kultury.

Litwa znacząco mniej łoży na polskie szkoły, jako na szkoły mniejszości narodowej, a więc działa w kierunku przeciwnym
w stosunku do tego, co jest przyjęte i stosowane w Polsce i UE….

Pisownia nazwisk i nazw miejscowości i ulic

Wobec szumnych zapowiedzi rządzących w Polsce, jak i Litwie, można było się spodziewać, że chociaż ten temat uda się doprowadzić do końca i Polakom zostanie przywrócone prawo posiadania oryginalnej pisowni nazwisk, ale, niestety, temat został załatwiony tylko częściowo. Nazwiska i imiona można pisać, ale bez znaków diakrytycznych tj. bez dziewięciu liter – ą, ć, ę, t, ń, ó, ś, ż, ź. O oznakowaniu miejscowości i ulic tablicami dwujęzycznymi, gdzie mieszka co najmniej 25 procent narodowej mniejszości, panuje cisza, a wszelkie próby oznakowań w polskiej pisowni kończyły się płaceniem dużych kar. Przestrzeń publiczna jest czyszczona z śladów kultury polskiej. Szczególnie widać to w Wilnie, gdzie napisy polskie są zamieniane na litewskie, a nazwiska polskie są zapisywane w wersji litewskiej. W mieście, gdzie przed wojną mieszkało 0,7 -1,0 procent Litwinów, obecnie trwa debata, czy umieścić tablicę w języku polskim przed najstarszą Polską nekropolią narodową na Rossie powstałą w latach 1769-1801. Powstały przed ponad 20 laty okazały Dom Kultury Polskiej jest oznaczony dwoma słowami po litewsku i polsku „Pan Tadeusz” sugerując, że chodzi o restaurację, będącą w budynku. Najwięcej turystów odwiedzających Wilno pochodzi z Polski, ale tablice informacyjne przed zabytkami są w języku litewskim, a czasami i angielskim.

W Wilnie mieszka około 90 tysięcy Polaków, co stanowi około 18 procent wszystkich mieszkańców miasta.

Próg 5 procentowy…

Ustanowiony próg 5 procentowy w skali całego kraju dla mniejszości narodowych w wyborach parlamentarnych jest raczej nie spotykany w państwach demokratycznych, a już sztuczne zmienianie granic polskich okręgów wyborczych, przez przyłączenie ich część do regionów litewskich, aby zmniejszyć siłę samorządów polskich, jest skandaliczne .Takie manipulacje nie mają miejsca w Europie. Władze państwa polskiego oraz elity polityczne, godząc się na tak demonstracyjne formy dyskryminacji członków własnego narodu, jednocześnie porzucając skarby narodowe pozostające po II wojnie światowej
w muzeach, bibliotekach, archiwach kresowych na pewno poczesnego miejsca w historii nie zajmą, nie mówiąc już o szacunku. Wyjątkowo przygnębiające jest też to, że ta sytuacja trwa od 30 lat i jest diametralnie odmienna od głoszonej przez polityków, którzy, wbrew faktom, określają ją jako najlepszą na przestrzeni wieków. Polska, z racji swojego potencjału, predysponuje do roli przywódczej w tej części Europy, dlatego nie może być tak bezradna i bierna w obronie przedstawicieli swojego narodu, oraz nie ma prawa porzucać tak bezcennych ruchomych dóbr kultury.

Zbigniew Socha

Socha Zbigniew kolor

 

Wybory samorządowe w 2024 r. Gdańska kadra naukowo – techniczna na start!

Kubicki JOZEF01

Każdy obywatel, który zna swoją polską tożsamość, ma prawo uczestniczenia w wyborach, to lokalne organizacje wyższej użyteczności publicznej lub podobne, a zwłaszcza stowarzyszenia naukowo -techniczne, ponoszą moralną odpowiedzialność wobec społeczeństwa za sposób realizacji swojego posłannictwa – uczestnictwa w wyborach zwłaszcza samorządowych. 

Zadanie to spoczywa i na naszej, lokalnej kadrze naukowo – technicznej, która jest jednym z filarów kadry intelektualnej Gdańska.

Wiarygodność, doświadczenie i dotychczasowe osiągnięcia

Przygotowując się do wypełnienia naszej misji w wyborach samorządowych w 2024 roku, wykorzystując jak najaktywniej nasz intelektualny potencjał, przyczynimy się do budowania lepszego jutra Polski

Szczególnie ważny jest wybór właściwych kandydatów na radnych. Można tego dokonać w systemie prawyborów według opracowanego  regulaminu.

W wyborach samorządowych preferencje polityczne Kandydata nie powinny mieć istotnego znaczenia.  Najważniejszym wyznacznikiem powinna być Osoba – jej wiarygodność, doświadczenie i dotychczasowe osiągnięcia. Jeżeli w każdej opcji politycznej będą na listach wyborczych tacy kandydaci, to wówczas wybrani spośród nich Radni, łatwiej wypracują kompromis w najtrudniejszych sprawach, procedowanych Wniosków i podejmowanych Uchwał dla dobra lokalnej społeczności.

Troska o dobro wspólne

Często słyszy się twierdzenie, że organizacje techniczne  nie powinny angażować się w Wybory, w moim odczuciu takie twierdzenie nie zasługuje na aprobatę, ponieważ w naszych statutach jest zawarte przesłanie – „Troska o dobro wspólne”.

Jestem przekonany, że powinniśmy zabiegać w sposób zorganizowany o udział naszych przedstawicieli w wyborach  samorządowych w 2024 roku.

Nasz udział w Wyborach  Samorządowych jest możliwy prawnie  na dwa sposoby:

a) Uczestnictwo w niezależnym komitecie wyborczym

b) Przekazanie wszystkim Komitetom Wyborczym imiennej listy  naszych kandydatów na radnych (oferta Środowiska Gdańskiego)

Rozpocznijmy od podstaw. Wróćmy do źródeł

    Imienne umieszczenie na liście wyborczej w konkretnym Komitecie Wyborczym konkretnego kandydata jest autonomiczną zgodą danej osoby.

Pracę trzeba podjąć i rozpocząć od podstaw.

Stowarzyszenia Naukowo -Techniczne  w swoich statutach mają zawarta troskę o dobro wspólne oraz wierność wzniosłemu przykazaniu Stanisława Staszica: „Być narodowi użytecznym”. Gdańsk słynął z wielowiekowej tradycji samorządności i dlatego właśnie z Gdańska może popłynie przekaz, że

„UDZIAŁ ŚRODOWISK NAUKOWOTECHNICZNYCH W WYBORACH SAMORZĄDOWYCH JEST NATURALNĄ KONIECZNOŚCIĄ”.

Wróćmy do źródeł. Zbierzmy siły. Wypełniajmy swoją misję!

Józef  Kubicki – członek: Stowarzyszenia Inżynierów i Mechaników Polskich (od 1962 roku) i Stowarzyszenia ,,Nasz Gdańsk” (od 2012 roku).

Gdańsk, dnia 23 kwietnia 2023 r.

———————————————————–

GŁOS W DYSKUSJI

Monopol partyjny w samorządzie i niedostatek profesjonalizmu

Obserwując monopol partyjny w samorządzie gdańskim oraz upolitycznienie kluczowych stanowisk urzędniczych, widzimy jednocześnie niedostatek profesjonalizmu.
Głos w dyskusji na temat samorządów
Kilka przykładów: Rower MEVO 1 i MEWO 2 to wydatek 20 ml zł i zerwana umowa oraz 159 mln zł (72 tys. zł dziennie) w ciągu 6 lat – a rowerów brak od 2019 r.
System FALA narzędzie do korzystania z komunikacji miejskiej 25 ml zł / rocznie opóźnia się i jest nieakceptowalny przez większą część społeczeństwa.
System TRISTAR do inteligentnego sterowania ruchem drogowym – 160 ml zł – nie działa – efekt czerwonej fali i korki.
Budowa SPALARNI ŚMIECI w Szadółkach 507 mln zł netto za produkcję olbrzymich ilości dwutlenku węgla oraz toksycznych popiołów i kancerogennych pyłów emitowanych do atmosfery – czy trzeba będzie wkrótce zamykać ?
Przykładów by można mnożyć.
Pytania nasuwają się same: jakie były założenia, koszty i osiągnięte efekty. We wszystkich przypadkach zabrakło specjalistów i rozsądku a za błędy płacą obywatele bo przecież nie urzędnicy!

Arkadiusz Kowalina

kowalina kadr

 

Zielony Trójstyk #9 – szkodliwość spalarni odpadów

Sedler Bogdan fot_Janusz-WikowskiZapraszamy do obejrzenia najnowszego odcinka „Zielonego Trójstyku”. Tym razem wyjątkowo mocny materiał, bo dotyczący szkodliwości spalarni odpadów. Rozmówcą jest dr inż. Bogdan Sedler, wiceprezes Stowarzyszenia Nasz Gdańsk.

Link do wywiadu

Dr inż Bogdan Sedler nie pozostawia na spalarniach przysłowiowej suchej nitki.
Główne konkluzje wywiadu
Spalarnie emitują więcej CO2 i szkodliwych związków niż klasyczne elektrociepłownie węglowe. Najbardziej szkodliwym efektem spalania odpadów są dioksyny i furany, które są tysiące razy bardziej szkodliwe niż cyjanek potasu.
Skutki oddziaływania dioksyn się widoczne nawet po kilkudziesięciu latach. Dioksyny gromadzą się w ciele człowieka, są przekazywane przez matki wraz z płodem. W wielu miejscach przy spalarniach notuje się duży wzrost na zachorowań na raka.

 

Wsparcie dla Joli

content_5c1e8625-672e-4f0c-8198-ed14ad92b537Jolanta to wieloletnia nauczycielka historii i wiedzy o społeczeństwie w CKZU2. Zawsze pogodna, uśmiechnięta i chętna do pomocy. Teraz sama potrzebuje wsparcia.

Cel zbiórki:

Półroczna intensywna rehabilitacja Jolanty Zmysłowskiej

Zgłaszający zbiórkę: Fundacja VOTUM

Zobacz

Opis zbiórki

Jola to pełna dobrej energii, pozytywnie nastawiona do świata i ludzi kobieta. Towarzyska, otwarta i pomocna. Trochę szalona. Zawsze pogodna. Swoim śmiechem zarażała świat. Nigdy nienarzekająca i niemarudząca. Zawsze pozytywnie nastawiona. Kochająca taniec, podróże i ludzi.

Zawodowo, nauczycielka z ponad 20-letnim stażem, której praca była jednocześnie pasją. Zawsze dobrze przygotowana do pracy dydaktycznej i wychowawczej w szkole. Mająca ze swoimi uczniami bardzo dobry kontakt. Maksymalnie zaangażowana we wszystko, czego dotknęła.  Wycieczki, wyjścia, łyżwy, spektakle… Nieważne, że po pracy, że po lekcjach czy w niedzielę.

Prywatnie, oddana żona i kochająca mama, koleżanka i przyjaciółka, na której zawsze i wszędzie można było polegać. Nie zostawała obojętna na ludzką krzywdę.

 

Swój czas i energię poświęcała na pomoc drugiemu człowiekowi. Ciekawa świata i nowych wyzwań. Kochała przebywać wśród ludzi i dzielić się swoim uśmiechem. 4 lutego szykując się do kolejnego wyjazdu, poczuła nagły ból głowy. Straciła przytomność.

Diagnoza zszokowała nas wszystkich – krwotok mózgowy o mnogim umiejscowieniu. Pękł tętniak, o którym nikt nie wiedział! Od tego czasu zaczęła się prawdziwa walka o życie Joli. Najpierw o przeżycie a teraz o powrót do zdrowia.

Przed naszą kochaną Jolą wielomiesięczna praca o powrót do normalności. W poniedziałek rozpoczęliśmy rehabilitację, która daje nadzieję na lepsze jutro. Tylko regularna i profesjonalna terapia może przynieść pozytywne efekty. Dlatego liczy się każdy mały gest, który umożliwi Joli normalne funkcjonowanie.

Rodzina i przyjaciele

https://www.siepomaga.pl/jolanta-zmyslowska?fbclid=IwAR0ACUgBmBzDM3rnmdhZRb3755RBqCjBLC57IEp3BK_upg2dFOW5rlzgH74

big_9b04471e-0a7e-4479-83bf-8e950827f71f

Z Gdańska do Lwowa, pomoc dla Ukrainy

Nieustannie, od pierwszego dnia wojny – barbarzyńskiej inwazji Rosji na Ukrainę gdańszczanie pomagają Ukraińców.  Ostatnio do Lwowa dotarł kolejny transport z towarami i niezbędnymi urządzeniami. Inż. Józef Kubicki – działacz Stowarzyszenia Nasz Gdańsk oraz gdańskiego NOT przekazał dla Dziecięcego Centrum Ekologiczno
Przyrodniczego Miasta Lwowa
generator prądu, niezbędny do funkcjonowania tej placówki.

Jak doszło do zrealizowania tej pomocy?

– Ten generator prądu był moją własnością  i przekazałem potrzebującym do Lwowa, oczywiście nieodpłatnie – wyjaśnia inż. Józef Kubicki.

Organizacją wysyłki tego agregatu na Ukrainę, wraz z innymi towarami, koordynował Piotr Walentynowicz, wnuk legendarnej Anny Walentynowicz, która zginęła w katastrofie smoleńskiej w kwietniu 2010 r.

Dobrze by było, aby z tą szkołą z Lwowa Stowarzyszenie Nasz Gdańsk utrzymywał stały kontakt – w celu pomocy.

Dyrektor Centrum EkologicznoPrzyrodniczego Miasta Lwowa, Ihor Antachowicz przekazał podziękowania:

Grono nauczycielskie i uczniowie Dziecięcego Centrum EkologicznoPrzyrodniczego Miasta Lwowa serdecznie dziękują p. Józefowi Kubickiemu (ze Stowarzyszenia Nasz Gdańsk) oraz organizacji, która zapewniła transport: Stowarzyszenie w Trosce o Domu Ojczystym imienia Anny Walentynowicz za udzieloną pomoc: agregat prądotwórczy oraz ciepłą odzież dziecięcą.

Dziękujemy wszystkim Polakom za ich nieoceniony wkład w nasze zwycięstwo nad wspólnym wrogiem.

 

Jaki jest puls Gdańska?

SONY DSC

Gdańsk. Fot. Janusz Wikowski

Z jakim dźwiękiem kojarzy się Gdańsk? Czy ma swój charakterystyczny puls? Jakim gatunkiem muzycznym jest? I co wyróżnia go na tle innych polskich miast? 

Odpowiedzi znajdują się w wynikach badania „Puls Miast”, zrealizowanego przez SW Research w pięciu, największych polskich aglomeracjach: Warszawie, Wrocławiu, Gdańsku, Krakowie i Poznaniu. 

Pulze miast_GdańskTaki jest puls Gdańska. Oto wyniki badań

Badanie to element szerszej kampanii pt. „Pulze miast”. W ramach niej powstał także oryginalny kawałek muzyczny autorstwa Igora Walaszka, znanego pod pseudonimem artystycznym IGO. Inspiracją do jego stworzenia stały się dźwięki i cytaty z badania. Piosenka pt. „Puls miast” nawiązuje do pulsującego rytmu Krakowa (skąd pochodzi i gdzie tworzy artysta) oraz prezentuje archiwalne nagrania z krakowskich kronik, które podkreślają miejskie korzenie tego projektu.

Jaki jest puls Gdańska?

Gdańsk to miasto, które na wielu badanych obszarach zebrało najlepsze wyniki. Aż 77 proc. ankietowanych zgodziło się ze stwierdzeniem, że ta nadmorska miejscowość „ma swój charakterystyczny rytm, puls – dźwięki są powtarzalne”. To też miejsce, w którym według 63 proc. respondentów można poczuć „magiczny klimat” i które dla przeszło połowy z nich swoim brzmieniem napędza do działania (52 proc.). Słysząc dźwięki swojego miasta, 69 proc. gdańszczan czuje, że jest w domu.

Ankietowani stwierdzili także, że w Gdańsku można być blisko natury: zasłuchać się w śpiewie ptaków, dźwięku wody czy szumu drzew – tak odpowiedziało aż 73 proc. osób. Co trzeci badany uznał muzyczną atmosferę Gdańska za spokojną, relaksującą, dającą poczucie ukojenia. 45 proc. respondentów powiedziało nawet, że dźwięki tej nadmorskiej miejscowości wywołują uśmiech.

Charakterystyczne dźwięki miasta

Badani nie mieli wątpliwości, że charakterystyczne dla Gdańska są nadmorskie dźwięki, m.in. szum fal (53 proc.) czy odgłosy mew (22 proc.). Trzecie miejsce zajęły zaś dźwięki typowe dla większości dużych miast: samochody i tramwaje (16 proc.). Obraz zdominowany przez szumy ulicy w najmniejszym stopniu pasuje do gdańskiej aranżacji dźwiękowej, jednak wciąż z tym stwierdzeniem zgadza się 6 na 10 gdańszczan. Najgorzej pod tym względem jest we Wrocławiu, gdzie takiej odpowiedzi udzieliło 83 proc. respondentów oraz w Warszawie, gdzie padła ona od 79 proc. osób.

Pod kątem muzycznych konotacji, Gdańsk skojarzył się respondentom z jazzem, szantami, muzyką sakralną i barokową. Oprócz tych gatunków, badani kojarzą go także z trąbką, dzwonami, jarmarkiem św. Dominika i muzyką carillonową.

Informacje o badaniu

Badanie jakościowe zostało zrealizowane na zlecenie marki Pulze w dniach od 19 do 22 grudnia 2022 roku przez SW Research Agencję Badań Rynku i Opinii metodą wywiadów online – triady, zaś badania ilościowe realizowano w dniach od 3 do 12 stycznia 2023 roku metodą wywiadów online (CAWI). Więcej o projekcie „Pulze miast”, w tym o współpracy z Igo na www.pulsmiast.pl.