Epitafia u św. Trójcy. Pamięci o Tych, Którzy Odeszli

Epitafium J. Bonifacio markiza Orii (fot. A. Januszajtis)

Epitafium J. Bonifacio markiza Orii. Fot. A. Januszajtis.

Najbogatszy zespół epitafiów – 33 – plus dwa nagrobki i ponad 500 płyt grobowych posiada kościół Mariacki.

„Wystarczająco (długo) żyje ten, kto żyje w prawości” (…)

Przedwojenny inwentarz kościoła św. Katarzyny wylicza 10 epitafiów (dziś jest 5) i 197 płyt grobowych, u św. Jana 8 epitafiów (dziś 3) i pomnik nagrobny Nataniela Schrödera, u św. Mikołaja 8, u Piotra i Pawła – 6 epitafiów. Jednak na drugim miejscu po Mariackim był niewątpliwie kościół św. Trójcy. W samym tylko prezbiterium (tzw. kościele Wieczerzy Pańskiej) znajdowało się 6 epitafiów,  w głównym kościele również 6 i 3 kaplice grobowe. Dziś w prezbiterium są cztery epitafia, a w całym zespole sakralnym 9, dwie kaplice grobowe i ok. 160 płyt nagrobnych. Niezwykle wzruszające są inskrypcje – zwykle łacińskie lub niemieckie. Oto np. epitafium zmarłego w 1724 r. Chrystiana Abichta, na południowej ścianie prezbiterium, z napisem: Popatrz wędrowcze, tutaj spoczywa Chrystian Abicht, młodzieniec rzadkich nadziei, radość rodziców i Minerwy. Jeżeli mówisz: ten z pewnością żył krótko, to się mylisz. Wystarczająco (długo) żyje ten, kto żyje w prawości, więc jak? Wyrwany przez przedwczesną śmierć, w krótkiej walce pokonał pokusy zdradliwego świata, przeto musisz rzec: Niech mu ziemia lekką będzie.

Na odrestaurowanym epitafium sławnego profesora Gimnazjum Akademickiego Bartłomieja Keckermanna (1580–1609), którego śmierć uczczono słowami: „Wielki byłeś przez pisma, a że już nie mogłeś być większym, niebo Ci pozwoliło odejść do Boga”, czytamy m.in.: „Wybornemu filozofowi i teologowi, który swoje śmiertelne szczątki na tym miejscu złożył, ducha oddał niebu, z którego pochodził, sławę swojego imienia poświęcił wieczności. (…) Ten „pomnik miłości bliskich i powszechnego żalu” ufundował w 1623 r. „Joan Kaspar Cirenbergius”.

Keckermann był jednym z najbardziej wszechstronnych uczonych swoich czasów. Jego dzieła dotyczyły logiki, matematyki, geometrii, optyki, astronomii i geografii, etyki, polityki, ekonomii, filozofii, metafizyki, retoryki i fizyki! Do tego należy dodać pierwsze w Polsce wykłady z nawigacji, wydany jeszcze w Niemczech System teologii oraz późniejszy Wstęp do lektury Cycerona.

(…) „nie zniszczy nieśmiertelnego ducha.”

Inny sławny profesor, twórca pierwszej w Polsce szkoły technicznej, Paweł Pater (1656–1724), kazał sobie wyryć na nie zachowanym dziś grobie inskrypcję: „Tutaj leży Paweł Pater, profesor matematyki, który nie zaznał w życiu walki z chorobą, uniesienia złością, rozpalenia pożądliwością. Odszedł z życia jako kawaler w 1724 r., dn. 7 września.”. Nad dawnym wejściem do krużganku wisi ufundowane przez ks. Jerzego Zbaraskiego, kasztelana krakowskiego, epitafium szlachetnego Francuza Jeana de la Blanque’a, który u króla Jana w Szwecji pełnił obowiązek jako główny poseł wśród trzech dowódców wojennych. Później poszedł za królem Zygmuntem i dał wyborny dowód niezachwianej wierności. Na koniec zmarł w Gdańsku, w wieku 86 lat, zostawiając pełne czci wspomnienie i żal, w 1626 r., 25 lutego. Na północnej ścianie przywrócono świetność okazałemu epitafium pastora Samuela Schelwiga, zmarłego w 1715 r. w wieku 72 lat, przeciwnika pietyzmu, obrońcy nauki Lutra. Pomnik wystawiła wdowa.

   A oto dalsze epitafia w głównym kościele:

1) zmarłego w 1597 r. fundatora Biblioteki Miejskiej Giovanniego Bonifacio markiza Orii (w nawie północnej), wystawione własnym sumptem przez burmistrza Bartłomieja Schachmanna, z napisem, w którym m.in. czytamy: Choćby czas wkrótce, jak zwykł ze wszystkiem (czynić), zniszczył ten obraz, bynajmniej nie zniszczy nieśmiertelnego ducha. Napis sławiący zasługi zmarłego kończy się stwierdzeniem nawiązującym do jego życia, spędzonego w morskich podróżach: „Kości, zbyt długo miotane przez fale, tu odpoczynek od błądzenia należny znajdują”.

Jaszczurka – symbol trwałości (długowieczności)

2) W południowej nawie pierwsze od organów jest  epitafium rektora i bibliotekarza Gimnazjum Akademickiego Henryka Möllera (1567) z malowidłem, przedstawiającym Chrystusa w otoczeniu dzieci i napisem: „Pozwólcie dziateczkom przyjść do mnie”.

3) Na kolejnym filarze wisi epitafium 14-letniego syna Michała Harnischa (1566) ze sceną Zmartwychwstania i wzruszającą inskrypcją: „Pytasz, kogo kryje urna pod zimnym marmurem, kim jest chłopiec, przedstawiony na obrazie: Jego ojcem był Michał Harnisch, burmistrz ludnej Warszawy, pobożny i z czcią wspominany, Gdyby los go oszczędził, nosiłby imię ojca i z pewnością mu dorównał sławą i szacunkiem. Był bystry, w słowach rozważny, skromnych obyczajów, Poznać Boga było dla niego najwyższym dobrem. Poznał Go umierając, wyznał radosnymi ustami. Dlatego na łonie Boga spoczywa w spokoju i łagodności.”.

4) Szczególnie okazały jest kolejny pomnik epitafijny „uczonego w prawie i królewskiego poety, nieporównanego przez zręczność swojego ducha” adwokata i sekretarza Jana Kazimierza – Wawrzyńca Gablera (1609–1665), z jego portretem. 5) Jeszcze dalej, przy wejściu do zakrystii znajduje się epitafium w formie tryptyku, poświęcone rajcy i burgrabiemu Marcinowi Ravenwaltowi (1520). Centralna scena z fundatorami i ich świętymi patronami Anną i Barbarą pochodzi jeszcze z katolickich czasów, skrzydła z Ewangelistami dodano po reformacji. Dalej są dwie kaplice grobowe: rodzin Harderów i Offenbergów, wzniesione w 1720 r. Zachowana przeszklona loża rodziny Frantziusów z 1781 r. ze wspaniałą postacią Chronosa na szczycie dotychczas nie wróciła na swoje miejsce nad kryptą rodzinną w północnej nawie. Wśród ponad 160 płyt grobowych odnajdujemy płytę słynnego ludwisarza Hermana Benninga, który zdobił swoje dzwony jaszczurką – symbolem trwałości (długowieczności).

Andrzej Januszajtis

Epitafium S. Schelwiga (fot. A. Januszajtis)

Epitafium S. Schelwiga. Fot. A. Januszajtis

Epitafium Ch, Abichta (fot. A. Januszajtis

Epitafium Ch. Abichta. Fot. A. Januszajtis