Wspomnienie o śp. Wacławie Janockim

IMG_20220118_144115

Wspomina Ks. Piotr Dobek: 1 września 2013 roku zostałem proboszczem parafii pw. Niepokalanego Poczęcia NMP w Gdańsku. W tejże parafii mieszkał p. Wacław, którego przy pierwszych kłopotach z elektrycznością w kościele i na plebanii, polecił mi zamieszkujący w tym samym bloku co p. Wacław – p. kościelny Tomasz.

Wiedza, pomoc i wsparcie oraz poświęcony czas i siły – to opis p. Wacława. Człowiek o dobrym sercu, spokojny, wyważony a przy tym skromny.

Po pewnym czasie podczas spożywanych wspólnie posiłków czy przy kawie p. Wacław opowiadał o swoich pasjach. Wśród nich poczesne miejsce zajmowała poezja i fotografia. Robił piękne zdjęcia oraz opisywał swoje przeżycia, emocje i uczucia w obrazach zamkniętych w słowach swych wierszy. Tęsknota za rodziną i krajem, kiedy przebywał na rocznym kontrakcie w Iraku spowodowała, że powstał pierwszy wiersz… Później powstawały następne i kolejne… początkowo do szuflady…

Jako że p. Wacław pokochał po swoim rodzinnym Krakowie także nasze miasto, należał do Stowarzyszenia Nasz Gdańsk, gdzie był współzałożycielem Kółka poetyckiego, które kilkakrotnie miałem zaszczyt gościć czy to w kościele, czy to w salce pod plebanią. Na stronie naszej parafii, na Jego prośbę, umieszczono zakładkę “Kącik poetycki”. Po dziś dzień można tam znaleźć wiersze napisane przez członków Stowarzyszenia. Wśród tych wierszy są i te napisane przez p. Wacława. Sięgnąłem po nie, kiedy przyszło mi powiedzieć słowo o p. Wacławie podczas Mszy św. pogrzebowej.

Tłumaczył swoje pisanie:

“Ja dlatego piszę wierszem, by być tutaj razem z Wami” (“Świąteczne refleksje”), modlił się wierszami – w utworze “Święty jesteś, Panie” znajdziemy takie słowa:

“Wybacz grzesznym ludziom, że są małej wiary. Święty jesteś Panie, święte imię Twoje, Dałeś nam Jezusa, obdarz nas pokojem. Daj nam wieczne życie – o to Cię prosimy. Tę do Ciebie, Boże, modlitwę wznosimy.”

Ostatnie lata życia p. Wacława to choroba, która zamknęła Go w mieszkaniu i przykuła do łóżka. W tym miejscu można wspomnieć słowa wiersza “Na pokrzepienie serca”:

To pomyśl o Jezusie, o Jego cierpieniu W naszym krótkim życiu Jego zrozumieniu. Uwierz On nas kocha, wspiera, daje siłę woli I nigdy nas nie opuści chociaż bardzo boli.

Inną pasją p. Wacława był świat, który chciał poznawać, który podziwiał. Potrafił dostrzec na pustynnej skale samotny krzew i jemu też poświęcić wiersz. W nim zadał pytanie: “ile łez trzeba na kroplę życia”. Doświadczenie życia to niesamowita przygoda. To ludzie, krajobrazy, piękno i brzydota, szczęście i ból, sukcesy i porażki. To rodzina, kolejne pokolenia, to poświęcenie, praca, służba, to także religia.

Wierzę mocno, że p. Wacław, którego miłość do Boga, Maryi i Kościoła poznałem, po doświadczeniu przejścia przez śmierć, znalazł się w Domu Ojca. Do tego przejścia przygotował się drogą sakramentów, modlitwy i krzyża, który na ostatniej prostej swego życia dźwigał, a który złączył z krzyżem Chrystusa.

Zakończę to wspomnienie o p. Wacławie słowami Jego wiersza:

Przeznaczenie”

Kiedy jesteśmy tacy samotni,

Nachodzą w myślach te niepokoje.

Dlaczego dłużej tak być nie mogło,

Gdy byliśmy razem tu we dwoje.

Lecz los przewrotnym tak często bywa

I niezależnie od przeznaczenia.

Najpierw szczęśliwe chwile wplata,

By zabrać z sobą nawet marzenia.

(…)

Dlaczego dłużej tak być nie mogło,

Że trzeba oddać to co kochane.

Wiązanka kwiatów, znicz zapalony

I serce w piersi co się kołacze,

Modlitwa z prośbą o pokój duszy.

Czy po nas także ktoś zapłacze?

Jak wszystkich uczy Ojciec Niebieski;

Powstałeś z prochu w proch się obrócisz.

Lecz masz nadzieję popartą Słowem –

Powstaniesz z martwych do domu wrócisz!

Ks. Piotr Dobek