„Kameralny monumentalizm” – jak pisał onegdaj prof. Andrzej Żurowski – sił i środków, ról i kreacji aktorskich Haliny Winiarskiej, zaprowadził artystkę na teatralny Parnas. To najmocniejsze dziś nazwisko w świecie aktorskim swoich czasów (z gdańskim adresem). „Winiara” zdobyła wszystkie możliwe nagrody w swojej „dyscyplinie” – i Order Stańczyka, i Pomorską Nagrodę Artystyczną; nagrody ministrów (Kultury i Sztuki), marszałków (Województwa Pomorskiego) i prezesów (Radia i Telewizji ). Wygrywała swoimi kreacjami festiwale teatralne w Kaliszu, Toruniu i Szczecinie; błyszczała na Warszawskich Spotkaniach Teatralnych ( poza konkursem). Czas najwyższy, aby została także uhonorowana specjalnym wyróżnieniem „Zasłużeni w historii miasta Gdańska”.
Laudacja wygłoszona na temat Haliny Winiarskiej
przez prof. dr hab. Jana Ciechowicza.
Laudacja, czyli pochwała (od łać. laudo – chwalić, sławić, wielbić; laudatus znaczy tyle, co wyborny, piękny; a laudator, -oris – to chwalca, wielbiciel). Halina Winiarska (pseudonim: Winiara) urodziła się w Chrzanowie, niedużym miasteczku małopolskim, w roku prapremiery: Mątwy Witkacego w Teatrze Cricot 1 w Krakowie, Rodziny Słonimskiego w warszawskim Teatrze Nowa Komedia i Kleopatry Norwida w lwowskim Teatrze Wielkim, w opracowaniu Wilma Horzycy.
Studiowała polonistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim, by zadebiutować jako Nadzieja w Kalinowym gaju Korniejczuka na scenie krakowskiego Teatru Nurt (1953). Trzy lata później była już m. in. Kamą w Faraonie według powieści Prusa na scenie białostockiego Teatru im. Aleksandra Węgierki. Eksternistyczny egzamin aktorski zdała celująco w roku 1957. W latach 1956-1958 była związana etatowo ze sceną dramatyczną w Białymstoku; w latach 1958-1964 z Lubuskiem Teatrem w Zielonej Górze (dziś im. Leona Kruczkowskiego). Grała – zwykle olśniewająco – tylko główne role: m. in. Rózię w Dożywociu Fredry (1959), Diannę w Fantazym Słowackiego (1959) oraz Anielę w Ślubach panieńskich Fredry (1960). Już wtedy rozpoczęła stałą współpracę z reżyserem Markiem Okopińskim, u którego zagrała m. in. Królową w Ryszardzie II Szekspira i tytułową Ifigenię w Taurydzie Goethego ( w obu wypadkach jest to rok 1962). Z Zielonej Góry – za Okopińskim i Hebanowskim – poszła do Poznania (1963-1966), ostatecznie do Teatru Polskiego, którego głównym budowniczym był przecież Stanisław Hebanowski – dziad ( z napisem na fasadzie: Naród sobie). W Poznaniu „Winara” zagrała m. in. Lizę w Iluzji Corneille’a w przekładzie i współ-reżyserii „Stulka” Hebanowskiego (1964), wtedy jeszcze zaledwie kierownika literackiego teatru ( najlepszego w tej profesji w kraju nad Wisłą).
Do Gdańska, do Teatru Wybrzeże, Państwo Kiszkisowie (Halina i Jerzy) przyjechali ostatecznie w roku 1966; pociągając za sobą już niebawem niedościgły duet artystów: Okopiński – Hebanowski. Kiszkisowie – nazywani też czasem, co znamienne, Winarskimi – pozostali na etacie w gdańskim Teatrze Wybrzeże do roku 2003, a więc – bagatela – blisko czterdzieści lat (dokładnie trzydzieści siedem). Cały czas w znakomitej formie artystycznej (aktorskiej). Właściwie trudno o lepszą argumentację na rzecz „zasłużonego w historii miasta Gdańska”. Długie trwanie ( przy jednych barwach „klubowych”) i znakomita, intensywna obecność poprzez kolejne kreacje. Tymczasem Winiarska zagrała: i Mewę w Czajce Czechowa ( u Piotra Paradowskiego, skądinąd brata Janiny, 1968), i tytułową Matkę Witkacego ( u Tadeusza Minca, 1968 – Leona, jej scenicznego syna, grał Pan Jerzy), i Alicję w Maleńkiej Alicji Albeego ( u Hebanowskiego, 1969). Gdybyśmy mieli zbudować tzw. wydarzeniową historię teatru – poprzez kreacje Haliny Winiarskiej; a było ich w latach 1956-2011 ponad 100; co prawda Helena Modrzejewska zagrała blisko 260 ról, ale w wieku XIX premiery odbywały się nierzadko, co tydzień – to niewątpliwie największą jej kreacją była multirola Molly Bloom w polskiej prapremierze Ulissesa Joyce’a ( u Zygmunta Hübnera, 1970). Kiedy więc wydawaliśmy na 50-lecie Teatru Wybrzeże tom Pół wieku Teatru Wybrzeże – przedstawienia (Gdańsk 1998), Winiarska – aż dwukrotnie, co ma wymiar aksjologiczny – znalazła się na okładce tego tomu. Na stronie pierwszej „w okienku” w sekwencji z Ulissesa ( o którym pisał „w środku” anglista, prof. Andrzej Ceynowa, rektor UG ) i na rewersie okładki, gdzie „Winara” – Molly jest posadzona centralnie w bardzo dobrym towarzystwie: Zbigniewa Cybulskiego ( jako Johnny Pope’a w Kapeluszu pełnym deszczu Gazzo w reżyserii Wajdy, 1959) i Henryka Bisty ( jako Gustawa-Konrada w Dziadach Mickiewicza reżyserii Macieja Prusa, 1979).
Po Ulissesie przyszły wielkie role Haliny Winiarskiej jako: Heleny w Odprawie posłów greckich Kochanowskiego ( reżyseria Okopińskiego, 1971), ale i Heleny w Helenie Eurypidesa ( w tłumaczeniu i reżyserii Hebanowskiego, 1973); Gertrudy w Hamlecie Szekspira ( w klasycznym przekładzie Paszkowskiego i reżyserii Okopińskiego, 1974) oraz Pani Laury w Cyganerii warszawskiej Nowaczyńskiego (znalezisko „Stulka” Hebanowskiego, 1975) , tudzież rola Racheli w jego Weselu Wyspiańskiego ( ze scenografią Mariana Kołodzieja, 1976). Jeżeli w pewnej chwili Teatr Wybrzeże stał się rzeczywiście domem Tadeusza Micińskiego ( co specjalnie cieszy prof. Tadeusza Linknera), to za sprawą koneserskiej, odkrywczej roboty Hebanowskiego i kreacji aktorskich Winiarskiej (chodzi o Termopile polskie, 1970 i Bazylissę Teofanu, 1978).
Halina Winiarska- aktorka potrafi zagrać wszystko, a wiec: Szekspira ( w dużym pakiecie tytułów), Schillera, Fredrę, Czechowa, Ibsena, Żeromskiego, Becketta, Andrzejewskiego, a nawet i Grochowiaka ( w Chłopcach w reżyserii Barbary Sass Pan Jerzy grał Kalmitę, a Pani Halina –Narcyzę Kalmitową, 1996). Oboje mają słabość do „sacrum” w teatrze ( i w życiu). Wystarczy przypomnieć w tym miejscu wstrząsające przedstawienie Hioba w tłumaczeniu Miłosza, w reżyserii debiutanta, Krzysztofa Babickiego (1982), gdzie Pan Jerzy grał rolę tytułową, a Pani Halina znów była jego żoną (tym razem biblijną). Albo Przed sklepem jubilera Wojtyły w reżyserii redutowca, Tadeusza Byrskiego, gdzie „Winiara” grała Annę, a Pan Jerzy – Adama ( 1982). W Wolości dla Barabasza Krzysztofa Wójcickiego, nagle świętej pamięci, w reżyserii Andrzeja Markowicza, zagrała Claudię ( Pan Jerzy – Piłata, a rolę tytułową młodziutki wtedy – Mirosław Baka, 1988).
Bez dwóch zadań, „kameralny monumentalizm” – jak pisał onegdaj prof. Andrzej Żurowski – sił i środków, ról i kreacji aktorskich Haliny Winiarskiej, zaprowadził artystkę na teatralny Parnas. To najmocniejsze dziś nazwisko w świecie aktorskim swoich czasów (z gdańskim adresem). „Winiara” zdobyła wszystkie możliwe nagrody w swojej „dyscyplinie” – i Order Stańczyka, i Pomorską Nagrodę Artystyczną; nagrody ministrów (Kultury i Sztuki), marszałków (Województwa Pomorskiego) i prezesów (Radia i Telewizji ). Wygrywała swoimi kreacjami festiwale teatralne w Kaliszu, Toruniu i Szczecinie; błyszczała na Warszawskich Spotkaniach Teatralnych ( poza konkursem). Czas najwyższy, aby została także uhonorowana specjalnym wyróżnieniem „Zasłużeni w historii miasta Gdańska”, w pierwszym salonie literackim miasta, czyli w Dworze Artusa; a jeszcze lepiej w Ratuszu Głównym (w Wielkiej Sali Wety).
Prof. dr hab. Jan Ciechowicz