Wspomnienie o śp. Wacławie Janockim

IMG_20220118_144115

Wspomina Ks. Piotr Dobek: 1 września 2013 roku zostałem proboszczem parafii pw. Niepokalanego Poczęcia NMP w Gdańsku. W tejże parafii mieszkał p. Wacław, którego przy pierwszych kłopotach z elektrycznością w kościele i na plebanii, polecił mi zamieszkujący w tym samym bloku co p. Wacław – p. kościelny Tomasz.

Wiedza, pomoc i wsparcie oraz poświęcony czas i siły – to opis p. Wacława. Człowiek o dobrym sercu, spokojny, wyważony a przy tym skromny.

Po pewnym czasie podczas spożywanych wspólnie posiłków czy przy kawie p. Wacław opowiadał o swoich pasjach. Wśród nich poczesne miejsce zajmowała poezja i fotografia. Robił piękne zdjęcia oraz opisywał swoje przeżycia, emocje i uczucia w obrazach zamkniętych w słowach swych wierszy. Tęsknota za rodziną i krajem, kiedy przebywał na rocznym kontrakcie w Iraku spowodowała, że powstał pierwszy wiersz… Później powstawały następne i kolejne… początkowo do szuflady…

Jako że p. Wacław pokochał po swoim rodzinnym Krakowie także nasze miasto, należał do Stowarzyszenia Nasz Gdańsk, gdzie był współzałożycielem Kółka poetyckiego, które kilkakrotnie miałem zaszczyt gościć czy to w kościele, czy to w salce pod plebanią. Na stronie naszej parafii, na Jego prośbę, umieszczono zakładkę “Kącik poetycki”. Po dziś dzień można tam znaleźć wiersze napisane przez członków Stowarzyszenia. Wśród tych wierszy są i te napisane przez p. Wacława. Sięgnąłem po nie, kiedy przyszło mi powiedzieć słowo o p. Wacławie podczas Mszy św. pogrzebowej.

Tłumaczył swoje pisanie:

“Ja dlatego piszę wierszem, by być tutaj razem z Wami” (“Świąteczne refleksje”), modlił się wierszami – w utworze “Święty jesteś, Panie” znajdziemy takie słowa:

“Wybacz grzesznym ludziom, że są małej wiary. Święty jesteś Panie, święte imię Twoje, Dałeś nam Jezusa, obdarz nas pokojem. Daj nam wieczne życie – o to Cię prosimy. Tę do Ciebie, Boże, modlitwę wznosimy.”

Ostatnie lata życia p. Wacława to choroba, która zamknęła Go w mieszkaniu i przykuła do łóżka. W tym miejscu można wspomnieć słowa wiersza “Na pokrzepienie serca”:

To pomyśl o Jezusie, o Jego cierpieniu W naszym krótkim życiu Jego zrozumieniu. Uwierz On nas kocha, wspiera, daje siłę woli I nigdy nas nie opuści chociaż bardzo boli.

Inną pasją p. Wacława był świat, który chciał poznawać, który podziwiał. Potrafił dostrzec na pustynnej skale samotny krzew i jemu też poświęcić wiersz. W nim zadał pytanie: “ile łez trzeba na kroplę życia”. Doświadczenie życia to niesamowita przygoda. To ludzie, krajobrazy, piękno i brzydota, szczęście i ból, sukcesy i porażki. To rodzina, kolejne pokolenia, to poświęcenie, praca, służba, to także religia.

Wierzę mocno, że p. Wacław, którego miłość do Boga, Maryi i Kościoła poznałem, po doświadczeniu przejścia przez śmierć, znalazł się w Domu Ojca. Do tego przejścia przygotował się drogą sakramentów, modlitwy i krzyża, który na ostatniej prostej swego życia dźwigał, a który złączył z krzyżem Chrystusa.

Zakończę to wspomnienie o p. Wacławie słowami Jego wiersza:

Przeznaczenie”

Kiedy jesteśmy tacy samotni,

Nachodzą w myślach te niepokoje.

Dlaczego dłużej tak być nie mogło,

Gdy byliśmy razem tu we dwoje.

Lecz los przewrotnym tak często bywa

I niezależnie od przeznaczenia.

Najpierw szczęśliwe chwile wplata,

By zabrać z sobą nawet marzenia.

(…)

Dlaczego dłużej tak być nie mogło,

Że trzeba oddać to co kochane.

Wiązanka kwiatów, znicz zapalony

I serce w piersi co się kołacze,

Modlitwa z prośbą o pokój duszy.

Czy po nas także ktoś zapłacze?

Jak wszystkich uczy Ojciec Niebieski;

Powstałeś z prochu w proch się obrócisz.

Lecz masz nadzieję popartą Słowem –

Powstaniesz z martwych do domu wrócisz!

Ks. Piotr Dobek

Odszedł od nas człowiek niezwykły!

  • Z wielkim żalem przyjęliśmy wiadomość o śmierci JM Rektora WSAiB prof. Jerzego Młynarczyka. Życiorys Profesora jest bardzo bogaty i niezwykle trudno go skreślić w kilku zdaniach –  czytamy w Oświadczeniu dr Tomasza Białasa, Prorektora WSAiB im. E. Kwiatkowskiego w Gdyni.

Oświadczenie w związku ze śmiercią Profesora Jerzego Młynarczyka.

Dr Tomasz Białas, Prorektor WSAiB im. E. Kwiatkowskiego w Gdyni:

„ Z wielkim żalem przyjęliśmy wiadomość o śmierci JM Rektora WSAiB prof. Jerzego Młynarczyka. Odszedł od nas 9 września i pozostawił żal i smutek. Profesor od 12 lat pełnił funkcję Rektora Uczelni skutecznie zarządzając jej rozwojem, a jednocześnie mocno angażował się w działalność dydaktyczną ku wielkiemu zadowoleniu wszystkich swoich studentów. Życiorys Profesora jest bardzo bogaty i niezwykle trudno go skreślić w kilku zdaniach. Tym niemniej warto wiedzieć, że Profesor ukończył studia na Wydziale Prawa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. W młodości uprawiał koszykówkę, 112 razy wystąpił w reprezentacji Polski w tej dyscyplinie, w tym na Letnich Igrzyskach Olimpijskich w Rzymie w 1960. Początkowo pracował jako radca prawny. Był profesorem doktorem habilitowanym nauk prawnych. Od 1958 uczył w Wyższej Szkole Ekonomicznej w Sopocie, a od 1970 był pracownikiem naukowym Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego. W latach 80. kierował Instytutem Morskim, był też wykładowcą Światowego Uniwersytetu Morskiego. Od 2004 roku był Rektorem Wyższej Szkoły Administracji i Biznesu im. Eugeniusza Kwiatkowskiego w Gdyni. Specjalizował się w prawie morskim i międzynarodowym publicznym. Opublikował 14 książek i około 200 innych publikacji naukowych. W latach 1977–1981 pełnił funkcję prezydenta Gdańska. Sprawował też mandat posła na Sejm IV kadencji, wybranego w okręgu gdańskim z ramienia Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Pracował w Komisji Ustawodawczej. Odznaczony: Srebrnym Krzyżem Zasługi, Krzyżem Kawalerskim OOP.

Żegnamy człowieka prawego, wielkiego serca i wspaniałego szefa traktującego zarządzanie uczelnią jako przygodę przeżywaną wspólnie ze współpracownikami. O dużym szczęściu mogą mówić ci, którzy przez wiele lat byli Jego bliskimi współpracownikami, gdyż mogli czerpać z wielu doświadczeń i wielkiej mądrości.  Żegnamy wielkiego przyjaciela studentów, dla których uczestnictwo w Jego wykładach było wielkim przeżyciem intelektualnym i poznawaniem teoretycznych jak i praktycznych aspektów prawa. Niezwykłe talenty oratorskie łączył Profesor w sposób mistrzowski w ogromną wiedzą i wielkim doświadczeniem prawniczym, które zdobył w wielu organizacjach i instytucjach międzynarodowych.

Odszedł od nas człowiek niezwykły!”

Odszedł prof. Jerzy Szymański – legenda Opery Bałtyckiej

szymanski Jerzy Szymański w roli Mefisto

GDAŃSK. 4 lipca 2015 r. zmarł w Gdańsku  śp. prof. Jerzy Szymański, jeden z najwybitniejszych polskich śpiewaków operowych II połowy XX wieku. Należał do grona najwspanialszych legend Opery Bałtyckiej w Gdańsku. Laureat międzynarodowych konkursów wokalnych w Moskwie, Genewie i ’s-Hertogenbosch.

Ponad 20 lat związany był pracą pedagogiczną w Akademii Muzycznej im. Stanisława Moniuszki w Gdańsku. Następnie pracował w Akademii Muzycznej w Bydgoszczy.

Prof. Jerzy Szymański urodził się 9 marca 1927 r. w Toruniu w rodzinie o bogatych tradycjach muzycznych. Naukę gry na fortepianie rozpoczął jako dziecko, jego edukację przerwała wojna. Po wojnie, z uwagi na trudną sytuację, nie mógł kontynuować nauki gry na fortepianie. By nie tracić kontaktu z muzyką, zapisał się do chóru kościelnego w Toruniu. W 1946 roku rozpoczął naukę w klasie śpiewu solowego prof. Konstancji Święcickiej w średniej szkole muzycznej w Toruniu. Równolegle współpracował z bardzo popularnym w tamtym czasie Zespołem Radiowym Pomorskiej Rozgłośni Polskiego Radia w Toruniu, znanym pod nazwą Kwartet Zenona Jarugi.

Po jednym z koncertów zaprosił go do Gdańska Zygmunt Latoszewski, jeden z inicjatorów Studia Operowego na Wybrzeżu i Opery Bałtyckiej w Gdańsku. W 1949 roku kontynuował naukę w klasie śpiewu solowego prof. Kazimierza Czekotowskiego w Średniej Szkole Muzycznej, którą ukończył w 1953 roku. Od 1 października 1949 roku był solistą Opery Bałtyckiej. Od 1953 roku śpiewał w popularnej Gdańskiej Czwórce Radiowej – z w Rozgłośni Polskiego Radia w Gdańsku.

Prof. Jerzy Szymański wykształcił grono znanych i wybitnych śpiewaków, do których należą: Józef Figas, Wojciech Lewandowski, Andrzej Kosecki, Jerzy Mechliński, Piotr Kusiewicz, Piotr Kubowicz. W swoim repertuarze posiadał 45 partii operowych, zdobył ogromne uznanie zwłąszcza jako: Zbigniew w Strasznym dworze i Stolnik w Halce Stanisława Moniuszki, Gremin w Eugeniuszu Onieginie Piotra Czajkowskiego, Don Basilio w Cyruliku sewilskim Giacomo Rossiniego, Falstaff w Wesołych kumoszkach z Windsoru Otto Nicolai’a, a przede wszystkim jako Mefisto w Fauście Charlesa Gounoda oraz tytułowy Borys Godunow Modesta Musorgskiego.

Za działalność operową i pedagogiczną otrzymał liczne odznaczenia i nagrody, m.in.: Złoty Krzyż Zasługi, Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, Odznakę Zasłużony Działacz Kultury, Nagrodę Muzyczną Miasta Gdańsk, Nagrodę Ministra Kultury i Sztuki, Nagrody Rektorskie Akademii Muzycznych w Gdańsku i Bydgoszczy.

Msza św. żałobna, odprawiona zostanie 17 lipca 2015 r., o godz. 8:30 w Bazylice Katedralnej w Gdańsku-Oliwie.

Pogrzeb odbędzie się tego samego dnia o godz. 10:30 na Cmentarzu Oliwskim.

RODZINIE SKŁADAMY WYRAZY WSPÓŁCZUCIA

 

szymanski SKMBT_C25015071011140_0001 szymanski J Szymański w roli króla Filipa szymanski SKMBT_C25015071011140_0002


 

Ostatnie pożegnanie inż. arch. Tadeusza Stasińskiego–Rogena

Stasinski Tadeusz Fot_Janusz_Wikowski sm DSC05933

Tadeusz Stasiński – Rogen. Fot. Janusz Wikowski

GDAŃSK. Zmarł inż. arch. Tadeusz Stasiński – Rogen, architekt i artysta malarz, członek Stowarzyszenia „Nasz Gdańsk”. Żegnali go ze sztandarem Stowarzyszenia, który zaprojektował, Przyjaciele, Koledzy ze Stowarzyszenia „Nasz Gdańsk”.

Z głębokim żalem przyjęliśmy wiadomość, że dnia 26 czerwca 2015 roku zmarł nagle nasz serdeczny Kolega inż. arch. Tadeusz Stasiński – Rogen, architekt i artysta malarz, członek Stowarzyszenia „Nasz Gdańsk”.

Ukończył Wydział Architektury Politechniki Gdańskiej oraz Państwową Wyższą Szkołę Sztuk Plastycznych w Gdańsku. Miał na swoim koncie projekty ciekawych obiektów architektonicznych zrealizowanych w Polsce i za granicą. Jego twórczość plastyczna w technice pasteli, akwareli i oleju, niezwykle barwna, nasycona zróżnicowanymi emocjami, była pokłosiem licznych podróży do w Afryki, Hiszpanii, Portugalii, Włoch, Turcji, Francji, Grecji, Ameryce Północnej oraz w Niemczech.

18 lipca 2013 roku oglądaliśmy jego ostatnią wystawę obrazów w siedzibie Naczelnej Organizacji Technicznej przy ulicy Rajskiej w Gdańsku. Był autorem projektu sztandaru Stowarzyszenia „Nasz Gdańsk”. Pogodny na co dzień, życzliwy dla wszystkich. Do ostatnich chwil życia uczestniczył w życiu kulturalnym i społecznym Gdańska, spotykaliśmy Go na wernisażach, premierach, debatach.

Rodzinie i Bliskim serdeczne wyrazy współczucia składają

Zarząd, członkowie i sympatycy Stowarzyszenia „Nasz Gdańsk”.

* *

msza sp_Stasinski sm

Fot. Wacław Janocki

2 lipca 2015 r. o godz. 18.80 w kościele św. Katarzyny w Gdańsku odprawiona została – w obecności pocztu sztandarowego Stowarzyszenia „Nasz Gdańsk” – uroczysta pożegnalna msza święta w intencji śp. inż. arch. Tadeusza Stasińskiego – Rogena. Uczestniczyła Rodzina i przyjaciele Zmarłego, wśród których obecni byli działacze Stowarzyszenia „Nasz Gdańsk”, Naczelnej Organizacji Technicznej, Gdańskiego Towarzystwa Przyjaciół Sztuki, Towarzystwa Polska – Niemcy, architekci, artyści plastycy, sąsiedzi. Mszę św. odprawił przeor ojców karmelitów ks. Tadeusz Popiela.

Prezes Stowarzyszenia doc. dr inż. Andrzej Januszajtis, mówiąc o zasługach śp. inż. arch. Tadeusza Stasińskiego podkreślił, iż łączył w sobie architekta i artysty malarza. Zwrócił szczególną uwagę w Jego wkład w tworzenie pięknego sztandaru ufundowanego z okazji 20-lecia działalności Stowarzyszenia. Jarosława Strugałowa, członek Zarządu Stowarzyszenia „Nasz Gdańsk”, odmówiła Modlitwę wiernych za wszystkich zmarłych członków i przyjaciół Stowarzyszenia.

* * *

msza sp stasinki 2sm

Fot. Wacław Janocki

Wystąpienie prezesa Stowarzyszenia „Nasz Gdańsk” doc. dr inż. Andrzeja Januszajtisa podczas mszy św. za spokój duszy Tadeusza Stasińskiego, 2. VII. 2015 r. (fragment)

Mówię o sztandarze, bo wiem, że p. Tadeusz Stasiński – autor jego projektu – był z niego dumny i czasem odczuwał żal, że za mało podkreślaliśmy jego wkład w to piękne dzieło.

Powinno to być dla nas nauką. Nie wahajmy się chwalić tych, którzy na to zasługują, bo nigdy nie wiadomo, kiedy odejdą. Jesteśmy tylko na krótko gośćmi na tej ziemi. Na jednej z kamieniczek ul. Piwnej był napis, niestety nie odtworzony:

„Budujemy twierdze i domy

tu, gdzie nasz pobyt znikomy,

a tam, gdzie wiecznie będziemy,

nie budujemy.”

Budujmy zatem, nie tylko tu na ziemi, ale także dla naszego przyszłego, wiecznego miejsca pobytu.

Nagłe i niespodziewane odejście kogoś bliskiego jest zawsze tragedią, z której trudno się podźwignąć. Nadzieję można znaleźć w wielu miejscach. W tym kościele pokazuje ją inskrypcja na epitafium Johanna Mochingera. Pod wyobrażeniem słońca, które jest tu symbolem Chrystusa, czytamy: „Hoc Sole renascar” – w tym Słońcu się odrodzę.

Andrzej Januszajtis

Zdjęcia archiwalne inż. arch. Tadeusza Stasińskiego – Rogena- ze zbiorów Janusza WikowskiegoSONY DSC SONY DSC Stasinski kadrDSC00001 Stasinski Tadeusz fot_J_WikowskiDSC06261 Stasinski Tadeusz Fot__J_Wikowski sm DSC05859 Stasinski T_Katarzyna Korczak Fot_J_Wikowski sm DSC05929 14 NG wernisaz  Fot_J_Wikowski DSC05812 8 NG wernisaz  Fot_J_Wikowski  DSC05863 12 NG wernisaz  Obrazy Stasinskiego Fot_J_Wikowski DSC05774 2 NG wernisaz  Stasinskiego Fot_J_Wikowski DSC05921 1c NG wernisaz  Fot_J_Wikowski DSC05858

Zmarł inż. arch. Tadeusz Stasiński – Rogen

16 NG wernisaz Stasinskiego Fot_J_Wikowski 1 DSC05934

Inż. arch. Tadeusz Stasiński – Rogen przy swoim obrazie. Fot. Janusz Wikowski

Odszedł do Pana śp. inż. arch. Tadeusz Stasiński – Rogen – członek Stowarzyszenia „Nasz Gdańsk”.

Z głębokim żalem przyjęliśmy wiadomość, że dnia 26 czerwca 2015 r. zmarł nagle nasz serdeczny Kolega inż. arch. Tadeusz Stasiński – Rogen, architekt i artysta malarz, członek Stowarzyszenia „Nasz Gdańsk”.

Ukończył Wydział Architektury Politechniki Gdańskiej oraz Państwową Wyższą Szkołę Sztuk Plastycznych w Gdańsku. Miał na swoim koncie projekty ciekawych obiektów architektonicznych zrealizowanych w Polsce i za granicą. Jego twórczość plastyczna w technice pasteli, akwareli i oleju, niezwykle barwna, nasycona zróżnicowanymi emocjami, była pokłosiem licznych podróży do w Afryki, Hiszpanii, Portugalii, Włoch, Turcji, Francji, Grecji, Ameryce Północnej oraz w Niemczech.

W maju 2014 r. oglądaliśmy w siedzibie Naczelnej Organizacji Technicznej przy ulicy Rajskiej w Gdańsku jego ostatnią wystawę obrazów. Był autorem projektu sztandaru Stowarzyszenia „Nasz Gdańsk”.

Pogodny na co dzień, życzliwy dla wszystkich. Do ostatnich chwil życia uczestniczył w życiu kulturalnym i społecznym Gdańska, spotykaliśmy Go na wernisażach, premierach, debatach.

Pożegnalna msza święta odbędzie się w czwartek, 2 lipca 2015 r., o godz. 18.30 w kościele św. Katarzyny w Gdańsku.

Rodzinie i Bliskim serdeczne wyrazy współczucia

składają

Zarząd, członkowie i sympatycy Stowarzyszenia „Nasz Gdańsk”.

1c NG wernisaz  Fot_J_Wikowski DSC05858

Tadeusz Stasiński (po prawej) i prof. Andrzej Januszajtis. Fot. Janusz Wikowski

Stasinski Fot_J_Wikowski-DSC07677

Tadeusz Stasiński (po lewej) ze Stanisławem Michelem. Fot. Janusz Wikowski

Stasiński Tadeusz Fot_J_Wikowski DSC05858

Tadeusz Stasiński, Fot. Janusz Wikowski

12 NG wernisaz  Obrazy Stasinskiego Fot_J_Wikowski DSC05774

Obrazy autorstwa Tadeusza Stasińskiego. Fot. Janusz Wikowski

2 NG wernisaz  Stasinskiego Fot_J_Wikowski DSC05921

Wernisaż w gdańskim NOT Tadeusza Stasińskiego. Fot. Janusz Wikowski

14 NG wernisaz  Fot_J_Wikowski DSC05812 8 NG wernisaz  Fot_J_Wikowski  DSC05863

Prof. Witold Andruszkiewicz – aktywny do ostatnich chwil życia

GDAŃSK. Prof. Witold Andruszkiewicz nie żyje. Zmarł w wieku 97 lat, do ostatnich chwil bogatego w przeżycia oraz dorobek zawodowy i społeczny życia bardzo aktywny…

—————————————————————————————————————————————————-

Z głębokim żalem zawiadamiamy, że dnia 29 października 2014 r.,

w wieku 97 lat odszedł

ś.p.

Prof. Witold Andruszkiewicz

Wybitny specjalista w dziedzinie portów morskich i żeglugi.

Był aktywny zawodowo do ostatnich chwil życia.

Rodzinie Zmarłego i Bliskim

Wyrazy serdecznego współczucia

składają

Zarząd, Członkowie i Sympatycy

Stowarzyszenia „Nasz Gdańsk”

znicz 2

——————————————————————————————————————–

*  *  *

Zasnął spokojnie w Panu syty swych dni pomimo tak wielkiego apetytu na życie kochany nasz Pan Profesor Witold Andruszkiewicz. Z żalem i nadzieją musieliśmy oddać Ciebie Niebu. Chociaż stąpałeś po ziemi niestrudzenie to głowę miałeś wysoko w chmurach.

Twoje idee z przed 70 laty zmaterializowały się jako Gazoport w Świnoujściu i Port Północny, do którego mogą wpływać największe statki świata i skroplony gaz. Dziś to rozumiemy ale wtedy musiałeś zmagać się z ogromnymi trudnościami. Wiele z Twych cennych pomysłów ciągle czeka na realizację.

Z żalem żegnają Ciebie członkowie „Koła Inżynierów i Pasjonatów Nasz Wrzeszcz”, którego również byłeś budowniczym. Dopłynąłeś do ostatniego portu Twojego życia. Będzie nam bardzo Ciebie brakować.

Arkadiusz Kowalina

Koło Inżynierów i Sympatyków „Nasz Wrzeszcz”

Zmarł prof. Witold Andruszkiewicz

andruszkiewicz jwGDAŃSK. 29 października zmarł prof. Witold Andruszkiewicz, specjalista w dziedzinie ekonomiki portów i żeglugi. Miał 97 lat.

Pogrzeb prof. Witolda Andruszkiewicza odbędzie się w środę, 5 listopada. Msza rozpocznie godz. 11:00 w Kościele Garnizonowym przy ul. Matejki we Wrzeszczu. Uroczystości pogrzebowe odbędą się na cmentarzu Łostowickim o godz. 12:30.

Prof. Witold Andruszkiewicz to osoba niezwykła –  „Zasłużony w historii Miasta Gdańska”. Jego wiedza i wielki talent przyczyniły się w ogromnym stopniu do rozwoju polskich portów, a w szczególności portu Gdańsk.Z jego inicjatywy i według jego pomysłu został zbudowany i otwarty w 1974 r. Port Północny, najgłębszy na Morzu Bałtyckim, z torem wodnym głębokości 17 m, co umożliwia wchodzenie statków o nośności 150 tys. ton. Oznacza to obniżkę kosztów jednostkowych transportu morskiego o 50 proc.– w porównaniu z kosztami dla statków o nośności 15 tys. ton, największych jakie wchodziły do portu w Szczecinie. Prof. Andruszkiewicz wysunął swój pomysł już w pracy doktorskiej, napisanej w 1947 r., a obronionej dopiero w 1962 r. w Katedrze Portów Wyższej Szkoły Ekonomicznej w Sopocie. Promotorem był kierownik Katedry prof. Bolesław Kasprowicz.

Projekt techniczny Rejonu Przeładunku Towarów Masowych (RPTM) w porcie gdańskim sporządziło Biuro Projektów Budownictwa Morskiego „Projmors” w Gdańsku. Obiekty techniczne wykonało około 30 przedsiębiorstw budowlanych z Hydrobudową na czele. RPTM zatwierdziła Rada Wzajemnej Pomocy Gospodarczej w Moskwie, ale to Polacy zbudowali najgłębszy port na Bałtyku dla węgla i ropy naftowej, nazwany od 1970 r. Portem Północnym Gdańska.

Poparcie decyzyjne dla tego pomysłu okazali ministrowie żeglugi – prof. Stanisław Darski (zatwierdzający budowę) i mgr inż. Jerzy Szopa, oraz Przewodniczący Zespołu Ekspertów Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, członek rzeczywisty PAN prof. zw. dr hab. Stanisław Leszczycki. Głównym odpowiedzialnym za budowę był Naczelny Dyrektor Zjednoczenia Portów Morskich mgr inż. Zbigniew Teplicki.

Za to wielkie osiągnięcie prof. Witold Andruszkiewicz otrzymał Zespołową Nagrodę Państwową Pierwszego Stopnia. Wcześniej, również z jego inicjatywy i według jego pomysłu powstał głębokowodny port Świnoujście z torem wodnym o głębokości 14,5 m, umożliwiającym wchodzenie statków o nośności 65 tys. ton. Zapewniło to obniżkę kosztów jednostkowych transportu morskiego o 30 proc.

Za zrealizowane pomysły rozbudowy polskich portów prof. Witold Andruszkiewicz otrzymał Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski (11 listopada 1985 r.) i Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski (już w Polsce Niepodległej – 28 maja 1997 r.).

Profesor zdobywał wyróżnienia również za granicą, gdzie został zatwierdzony jako ekspert ONZ ds. portów morskich i transportu międzynarodowego. Jako taki wygrał światowy konkurs ONZ i został z jej ramienia doradcą premiera oraz ministra transportu Republiki Kongo w Afryce, gdzie pełnił misję 9 miesięcy w latach 1971–1972.

Oto jeden z ostatnich wywiadów z prof. Andruszkiewiczem

– Panie Profesorze, proszę przybliżyć naszym czytelnikom i sympatykom Stowarzyszenia „Nasz Gdańsk” prawdę historyczną, że urodził się Pan na Syberii w Omsku 29.09.1917 r.

– Pradziadek Antoni Busowski (od strony Mamy) za udział w powstaniu styczniowym w 1863 r., został zesłany na 25 lat katorgi (więzienie) w kopalni złota w Usolu Sybirskim koło Irkucka niedaleko granicy z Chinami. Po odbyciu kary nie miał prawa wrócić do miejsca zamieszkania czyli do Choroszczy koło Białegostoku. Musiał zostać do końca życia na Syberii, ale miał prawo zaprosić swoją rodzinę na przyjazd na Syberię, aby tam została na stałe. Patriotyczne Polki jechały na Syberię ze swoimi rodzinami. W ten sposób moja Mama Adela z domu Waszkiewicz z Matki z domu Bogusławskiej znalazła się w Omsku nad Irtyszem w centralnej Syberii, gdzie otrzymała telegram, że jej Dziadek Antoni Busowski zmarł nagle na serce w domu kuracyjnym w wannie z gorącą wodą. Dlatego do Usola nie pojechali i zostali w Omsku, gdzie Mama poznała młodego Antoniego Andruszkiewicza, który tam przybył też w rodzinnej grupie zesłańców i tam zawarli związek małżeński.

W wyniku zwycięstwa Polski pod wodzą Marszałka Józefa Piłsudskiego nad armią sowiecką, Piłsudski wymusił na sowietach wypuszczenie ze Związku Radzieckiego wszystkich zesłańców wraz z ich rodzinami, które przyjechały do nich na Sybir, przydzielenie pociągu i przywiezienie ich do granicy z Polską.

Powrót do Polski w wagonach bydlęcych trwał 3 miesiące (maszyniści podwozili wagony trochę parowozem i wracali do domu, a wagony z ludnością stały na stacjach węzłowych).

Granicę sowiecko-polską przekroczyliśmy w Baranowiczach, gdzie jak pamiętam otrzymałem polską chorągiewkę biało-czerwoną z papieru oraz konika wyciętego z dykty na deseczce z kółkami ciągnięty na sznurku oraz spodenki uszyte z amerykańskiego płaszcza wojskowego.

Miałem 5 lat jak w 1922 r. przyjechałem z rodzicami do Niepodległej Polski. Zamieszkaliśmy w Bydgoszczy. Tam skończyłem trzy klasy Szkoły Podstawowej, a następnie Miejskie Gimnazjum Matematyczno-Przyrodnicze im. Mikołaja Kopernika. W 1937 r. zdałem maturę i rozpocząłem studia w Akademii Handlowej w Poznaniu.

W gimnazjum byłem harcerzem z najwyższym stopniem – Harcmistrz Rzeczypospolitej Polski (złota lilijka w złotym kółku i ze złotym wieńcem na Krzyżu, oraz stopień instruktorski podharcmistrza i 32 sprawności).

Do Gdańska przyjechałem na stałe w 1945 roku.

Motto prof. Witolda Andruszkiewcza brzmiało: „Chcemy służyć Polsce i w tym szczególnie Gdańskowi”

Więcej na ten temat w publikacji „Nasz Gdańsk”/Rufin Godlewski)

Odszedł ś.p. dr med. Roman Okoniewski

okuniewski fot.Anna Jakubowska 02.03.11.-338 czerwca 2014 r. po długiej i ciężkiej chorobie zmarł dr med. Roman Okoniewski, wybitny specjalista chirurgii urazowej i ortopedycznej. Urodził się i wychował w Gdyni. Ukończył Akademię Medyczną w Gdańsku. Mieszkał w Sopocie. Przez blisko pięćdziesiąt lat pracował jako chirurg ortopeda, w tym dwadzieścia lat pełnił funkcję ordynatora Oddziału Ortopedii Szpitala Miejskiego w Gdyni. Zasłużył się ratując rannych podczas wypadków grudniowych w 1970 roku w Gdyni. Był członkiem Społecznego Komitetu Budowy Pomników Ofiar Grudnia’ 70, oddział w Gdyni.

Prawdziwy lekarz humanista. Kochał przyrodę, muzykę, poezję, teatr. Był zapalonym narciarzem i żeglarzem. Pięknie fotografował. Dużo podróżował. Przez dwa lata był kierownikiem Kliniki Ortopedyczno-Urazowej na University of Nigeria.

 

Pogrzeb odbędzie się 17 czerwca 2014 r.

Msza o godz. 11 w kościele św. Jerzego w Sopocie.

Wyprowadzenie zwłok o godz. 13 w kaplicy na Cmentarzu Katolickim w Sopocie.

 

Na zdjęciu dr med. Roman Okoniewski podczas wernisażu wystawy swoich zdjęć pt. Ptasie impresje” 31 marca 2011 r. w siedzibie Okręgowej Izby Lekarskiej przy ul. Śniadeckich 33 w Gdańsku – Wrzeszczu. Fot. Anna Jakubowska